Wszystkie chwyty (nie) dozwolone, czyli jak nie dać się nabrać

„Czy chce pan kupować tańszą energię?” – pyta handlowiec. Gdy pada odpowiedź „tak”, wchodzi do mieszkania, czyli w slangu komiwojażerów – wyważa drzwi. Cel – naciągnąć kolejną osobę i zainkasować za to premię. Jak zmanipuluje swoją ofiarę? Na początek powie, że jest „z zakładu energetycznego” albo z PGE Polskiej Grupy Energetycznej.

Opisany schemat dotyczy rosnącej fali nieuczciwych działań pseudohandlowców pozyskujących klientów dla alternatywnych sprzedawców energii. Owszem, oferują tańszą energię o… kilka groszy, ale przemilczają fakt, że oferta zawiera dodatkowe koszty np. za opłaty handlowe lub zbędne ubezpieczenie.  Ponieważ osoby odwiedzające odbiorców energii elektrycznej w domach przedstawiają się jako „pracownicy zakładu energetycznego”, często kojarzeni są z PGE Polską Grupą Energetyczną. Niektórzy oszuści wręcz kłamią twierdząc, że reprezentują PGE.

czytaj więcej